Nie ma dobrych i złych emocji. Tak, jak nie ma "dobrej" lub "złej ręki".
Emocje to bezcenny dar, dzięki któremu możemy szybko dowiedzieć się, czego potrzebujemy oraz co myślimy. M. rosenberg mówi, że "emocje, które lubimy wskazują na potrzeby zaspokojone, a emocje, których nie lubimy, sprawiają nam dyskomfort, wskazują na potrzeby niezaspokojone". To wszystko. Tymczasem mówiąc, że są one "złe" lub "dobre" dyskwalifikujemy ich cenną funkcję informacyjną.
Emocje wynikają z naszego myślenia oraz wskazują na nasze potrzeby. Spośród wielu innych funkcji, te dwie, wydają się niezwykle użyteczne. I własnie na tym zawieszona jest nasza motywacja lub demotywacja. Dlatego, zanim następnym razem powiesz: "źle się czuję", "dobrze się czuję", podejmij wysiłek i zamień to na: "myślę coś i dlatego potrzebuję....". A wiem to, dlatego, że czuję...
Dlatego zamiast mówić: "czuję się dobrze, czuję się źle", powiedz:
- "przykro mi, bo potrzebuję porządku, a zastałem chaos"
- "cieszę się, bo pottzebuję porządku go mam, dziękuję"
wstecz